22-12-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
„Kasa jest jednym z najlepszych miejsc umożliwiających studiowanie ludzkiej głupoty w całej jej rozciągłości. Będziesz zachwycona gdy stwierdzisz, że właściwie nie ma ona granic." - pisze autorka.
Kasjerkę eufemistycznie nazywa się hostessą kasy. Nie mogłam się powstrzymać od utworzenia podobnych: sprzątaczka - hostessa szmaty i odkurzacza, kucharka - hostessa garnków, dozorczyni - hostessa bramy, bibliotekarka - hostessa książek, pani minister - hostessa teki, dziennikarka - hostessa wiadomości, pielęgniarka - hostessa strzykawki.
Klienci - przyjrzyjmy się sobie z pozycji kasjerki w supermarkecie. Jakie pytania najczęściej zadajemy? „Gdzie jest toaleta?", „Czy jest pani otwarta?", „Czy prześpi się pani ze mną?". Pracownice nie dostają broszurki pt. „Jak celną ripostą załatwić namolnego, niegrzecznego, niezbornego klienta". A szkoda.
Jakich wybiegów używamy, aby nie stać w kolejce do kasy? Jest ich sporo. Autorka konkluduje: „ Radziłabym wszystkim przebiegłym klientom robić zakupy przez internet. Nie będą musieli tak się starać, aby robić idiotów z innych ludzi."
Z książki dowiemy się dlaczego praca na kasie jest lepsza od siłowni, jak wygląda polowanie na krzesło i o taśmie mścicielce. Gdzie nabywcy trzymają gotówkę? Wydaje się wam, że w portfelu, portmonetce lub kieszeni. O, to byłoby zbyt nudne.
„Dla kasjerek ulżenie pęcherzowi jest naprawdę skomplikowaną sprawą." Jak bardzo - przeczytajcie. Podobno w Polsce kasjerki zakładają pampersy. Nie sprawdzałam. Uważajcie na punkt sprzedaży ratalnej, autorka twierdzi, że „jedynym [tam] celem będzie wpędzenie klientów w jeszcze większe długi."
Pijani kupujący wino domagają się od kasjerki korkociągu. Słusznie bardzo. Uważam, że powinny też mieć lusterko i grzebień dla rozczochranych („nieuczesanych nie obsługujemy" - już widzę taki napis oczami wyobraźni) oraz igłę z nitką dla rozdartych.
Supermarket bywa też miejscem bójek między klientami, którym towarzyszy tłumek gapiów. „Im bardziej krwawo i obscenicznie, tym lepiej."
Przeczytamy też jak wygląda praca kasjerki przed świętami Bożego Narodzenia. Wtedy wszystkiego w sklepie jest więcej ale niekoniecznie życzliwości. „Trzeba też powiedzieć, że większość prezentów wybranych przez klientów w wielkim trudzie lub byle jak, znajdzie się jutro na aukcji internetowej. Prezenty będą oferowane za pół ceny." A więc życzę Wam bardzo przemyślanych zakupów i Wesołych Świąt. A książkę polecam - dla siebie lub na prezent.
O autorce: Anna Sam, Francuzka, lat 30, absolwentka literatury na uniwersytecie, 8 lat pracowała jako kasjerka w supermarkecie. Swoje obserwacje zapisywała na blogu, z tego powstała książka. O książce:
wyd. Poradnia K. Warszawa 2010
Recenzja nadesłana przez panią Irenę Brojek (Alodia1949). Serdecznie dziekujemy.