17-09-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Ewa Ostrowska to autorka wielu pięknych książek dla dzieci i młodzieży, która jednak po raz kolejny pokazała swoją skłonność do mocniejszej i mroczniejszej literatury. Całe szczęście, bo jej najnowszy thriller psychologiczny „Kamuflaż" to znakomita powieść, od której trudno się oderwać.
Akcja książki toczy się w małym i cichym miasteczku Nevada w stanie Iowa, gdzie wszystko ma swój porządek. Utopia. Poznajemy bohaterów z ich najlepszej, i wydaje się, że jedynej, strony, a życie, poza drobnymi przeciwnościami losu, przebiega w normalnym, zdrowym tempie. Wszystko zmienia się w chwili porwania Patricka, sześcioletniego synka Hellen i Willa. Rozpoczyna się gonitwa za porywaczem, wyczekiwanie na telefon z propozycją okupu. Szybko okazuje się jednak, że to nie o okup tu chodzi. To zemsta.
Wkrótce ginie kolejne dziecko, a sposób przekazu informacji, w jaki sposób doszło do jego śmierci, budzi przerażenie. W akcję poszukiwania mordercy zaangażowani są miejscowy szeryf, Haig, który mieszkańców zna jak własną kieszeń (a przynajmniej tak mu się wydawało...), oraz posiłki z centrali - detektyw Peters i Jennifer, psycholog sądowy.
W internecie książka reklamowana jest jako kryminał, i po części na pewno nim jest, ale thriller psychologiczny znacznie lepiej określa gatunek tej powieści. Dla głównych bohaterów to walka nie tylko z czasem, ale też z myślami. Wciąż pojawiające się nowe wątki nie ułatwiają sprawy, a dodatkowo komplikują zagadkę. Z poukładaniem rozsypanki w logiczną całość nie radzi sobie nikt. A morderca wciąż działa i porywa nowe ofiary.
Sytuacja jest tym trudniejsza, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że przestępcą jest ktoś mieszkańcom doskonale znany. Ktoś szanowany, lubiany, a także nie przejawiający żadnych oznak psychicznej choroby. Jak to, przecież w takim spokojnym miejscu to niemożliwe! Szybko okazuje się jednak, że Nevada utopią była tylko pozornie. Z upływem czasu na światło dzienne wychodzą kolejne patologie, jakie rządziły tym miastem od lat.
W jednej z recenzji zarzucono Ostrowskiej przepsychologizowanie powieści. Być może tak jest, psychologiczne wątpliwości biją tutaj co krok, ale w moim odczuciu dodaje to uroku tej książce. Zresztą czy taką zbrodnie można wytłumaczyć tylko chorobą psychiczną? Dlaczego zabijane są właśnie te osoby? To wszystko związane jest z umysłem zbrodniarza, do którego niezwykle trudno trafić. A jeszcze trudniej go rozszyfrować. Nie bez przyczyny na okładce czytamy: „Ta powieść to zaproszenie do umysłu mordercy. Kto z niego skorzysta, zmieni się na zawsze".
Powieść wciąga i intryguje, do tego akcja rozwija się wartko, nie ma przestojów. Przyznam, że w pewnym momencie czytania „Kamuflaż" ogarnęła mnie silna pokusa zajrzenia na ostatnie strony powieści, sprawdzenia, kto jest mordercą i całkowitego rozwiązania tej zagadki. Na szczęście tego nie zrobiłem.
Wygrałem walkę sam ze sobą i nie pozbawiłem się przyjemności spokojnego dobrnięcia do końca książki. Do tego też Państwa gorąco zachęcam. Naprawdę warto.