Strona głównaKulturaGuy Walters, Ścigając zło

Guy Walters, Ścigając zło

Dobrze udokumentowana i pasjonująca książka „Ścigając zło" brytyjskiego pisarza i dziennikarza Guya Waltersa pokazuje, jak po II wojnie światowej wiele zrobiono, żeby nie złapać i nie postawić przed sądem tysięcy zbrodniarzy nazistowskich.
Walters, kiedyś pracujący dla „Timesa", w swej książce nie stosuje taryfy ulgowej ani wobec zachodnich aliantów, ani wobec ZSRR, ani wobec Kościoła, dostaje się również samemu Szymonowi Wiesenthalowi, słynnemu łowcy nazistów. Jak pisze Walters, podając liczne przykłady, alianci i Rosjanie bardzo chętnie korzystali z agenturalnych usług niemieckich, austriackich, chorwackich czy łotewskich zbrodniarzy, z kolei duchowni katoliccy ułatwiali nazistom ucieczkę z Europy. Na ściganie wojennych morderców brakowało też pieniędzy, a nierzadko dobrej woli.Guy Walters, Ścigając zło

Oddzielny temat to Wiesenthal, o którym Walters nie ma dobrego zdania. Nie kwestionuje, że Wiesenthalowi udało się niektórych nazistów postawić przed sądem, ale zarazem zarzuca mu mitologizowanie własnej osoby i biografii i przypisywanie sobie cudzych zasług. Wiesenthal, pisze Walters, nie miał skrupułów, by bez dokładnego sprawdzenie rzucać poważne oskarżenia na niewinnych ludzi, co łamało im życie. Tak było z polskim imigrantem mieszkających w Stanach Frankiem Walusem, któremu Wiesenthal zarzucił kolaborację z Gestapo i mordowanie Żydów w Polsce. Jak się okazało, oskarżenia były absurdalne, Polak całą wojną spędził na przymusowych robotach w Niemczech. Po latach został przeproszony przez Amerykanów, dostał kilkadziesiąt tysięcy odszkodowania, ale dobrego imienia nigdy nie odzyskał.

Walters przy okazji obala w „Ścigając zło" mit ODESSY, rzekomo wszechwładnej organizacji nazistowskiej, która swą ponurą sławę zawdzięczała... pisarzowi Frederickowi Forsythowi, Wiesenthalowi oraz powieści sensacyjnej (a pózniej także filmowi) „Akta ODESSY". Szeroko opisuje też teorie na temat ucieczek i ukrywania się Bormanna czy doktora Mengele, które krążyły nawet wtedy, gdy było wiadomo, że obaj już nie żyją.

A wniosek z książki Guya Waltersa jest przygnębiający: nawet największe zbrodnie w historii ludzkości nie sprawiły, że świat się zjednoczył w ściganiu i ukaraniu zbrodniarzy.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • EWST.pl
  • Umierać po ludzku
  • Kosciol.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Oferty pracy