31-05-2019
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Kanadyjska pisarka sięgnęła do prawdziwej historii życia Grace Marks. Osnową powieści jest próba wyjaśnienia czy Grace brała udział w morderstwie dwóch osób w 1843 roku. Po odkryciu morderstwa służący, który zabił pracodawcę i jego kochankę został skazany na śmierć a ona na długoletnie więzienie - siedziała w nim ponad 28 lat, wyszła mając 46.

„Są rzeczy, o których wszyscy powinni zapomnieć i nigdy o nich nie wspominać” - uważa Grace.
Autorka wyraźnie lubi swoją bohaterkę, nie potępia jej, nie osądza, rozumie ją i broni. Jednak główną wartością tej książki jest bardzo dokładna panorama życia różnych warstw społecznych częściowo w Irlandii ale przede wszystkim Kanadzie XIX wieku.
Książkę rozpoczyna haiku japońskiego autora Basho:
Chodź, zobacz
Prawdziwe kwiaty
Cierpiącego świata
Na początku każdego rozdziału jest fragment wiersza autora z tamtej epoki lub artykułu jaki napisano o Grace.
Główna bohaterka pochodzi z Irlandii skąd, aby uciec od biedy, wraz z ojcem i kilkorgiem rodzeństwa, emigrowała do Kanady. Mając 13 lat została służącą, aby pomóc rodzinie, bo ojciec wydawał rzadko zarobione pieniądze na alkohol.
Dzięki pracy Grace w różnych domach poznajemy zakres obowiązków służby i sposób w jakie ich traktowano. Także wyposażenie budynków, warunki życia służby i ich pracodawców.
Nawet takie szczegóły jak wyrabiano masło – maselnica była obsługiwana za pomocą nożnego pedału lub psa biegającego w kółko po rozżarzonych węglach.
W książce oprócz Grace jest parę interesujących postaci jak domokrążca Jeremiasz i jego kolejne metamorfozy, młody lekarz Jordan, jego matka, kochanka, adwokat bohaterki, duchowny, żona i córki komendanta więzienia. Każde z nich to osobna historia.
Mamy tu przegląd sposobów leczenia osób psychicznie chorych, poglądy takie jak „Nie ma wnętrz straszniejszych niż mózg”. Młody lekarz zadaje sobie pytanie: „Co i jak musi być zniszczone, aby powstało szaleństwo”. Powszechnie zaś uważano, że religia i porządne lanie to najlepsze lekarstwo na zepsuty charakter.
Poznajemy warunki życia oraz stosunki międzyludzkie w więzieniu, zajęcia jakie musiały wykonywać więźniarki. Opisano domy publiczne i gospody, w których jedli i nocowali podróżni, a także los panien, które zaszły w ciążę. Nie zabrakło też opisów ubrań bogatych i biednych. A także mody na szycie kołder, poznajemy nawet nazwy różnych wzorów.
Zajmowano się wtedy także wywoływaniem duchów i hipnotyzowaniem, dzięki autorce dowiadujemy się przebiegały takie seanse.

Podziwiam wielostronność badań jakich dokonała autorka, aby tak szczegółowo i wielokierunkowo opisać tamten czas i ludzi.