16-05-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Słodko-gorzka opowieść o wyjątkowej kobiecie, która mimo wieku pragnie żyć pełną piersią. Złota Kamera na festiwalu w Cannes w ubiegłym roku okazała się w pełni zasłużona - francuski film hipnotyzuje, a ścieżka dźwiękowa zapada w pamięć na długo.
Angelique daleko do stereotypowego wizerunku . Pracuje w nocnym barze, wciąż lubi dobrą zabawę i świetnie czuje się w towarzystwie mężczyzn. Choć mijają lata i w lokalu pojawia się coraz mniej gości, uczucia stałego klienta Angelique, Michela, są niezmienne. Od dawna kocha się w niej bez pamięci, a wreszcie prosi ją o rękę. Przed Angelique pojawia się szansa na ustatkowanie się.
Marie Amachoukeli, Claire Burger i Samuel Theis w swoim filmie genialnie uchwycili osobowość Angelique. Szukająca przygód, a jednocześnie pragnąca spokoju. Szczęśliwa ze swoją rodziną, ale rozbłyska jedynie w towarzystwie koleżanek i gości z klubu. Nieoczywista, nieprzewidywalna, złożona. Taka jest Angelique i taki jest debiutancki obraz francuskich filmowców.
Szczera, autentyczna, przypominająca dokument produkcja zachwyca dzięki roli Angélique Litzenburger, która wciela się w samą siebie. Taka rola wymagała od niej dużej odwagi, to pewnego rodzaju spojrzenie na , ze wszystkimi porażkami i upadkami. Dzięki filmowi na pytanie, czy warto być sobą, może odpowiedzieć sobie nie tylko Angélique, ale również widzowie.
"Party Girl" to zachwycająca opowieść o charyzmatycznej osobowości. Musicie poznać Angélique. Wybierzcie się do kina.