10-11-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W czasach PRL-u samochód dla zdecydowanej większości Polaków był marzeniem. Po drogach jeździły warszawy, syrenki, fiaty 125 p i 126 p, polonezy, a wołgi robiły za eksluzywne limuzyny. Ale przecież można było też dostrzec inne marki – o tych wszystkich autach pisze Tomasz Szczerbicki w bogato ilustrowanej książce „Samochody w PRL-u” (wydawnictwo Vesper). Zapewne wielu czytelników z sentymentem sięgnie po tę publikację.
Książka-album „Samochody w PRL-u. Rzecz o motoryzacji i nie tylko” prezentuje samochody, które w latach PRL-u jeździły po polskich drogach. Jest to jednak specyficzna opowieść przez pryzmat społeczny. To opowieść o SAMOCHODZIE, jako jednym z największych marzeń w tamtych czasach oraz o sposobach zdobywania tego przedmiotu pożądania i jego roli w życiu przeciętnych Polaków.
Przeglądając stare rodzinne albumy trafiamy często na zdjęcia naszych bliskich stojących obok samochodów. Są to bardzo różne auta – stare przedwojenne ople i fiaty, wojenne willysy i dodge, powojenne krajowe warszawy, syrenki i fiaty lub importowane trabanty, wartburgi, moskwicze, zastawy czy dacie. Czasami trafia się zdjęcie z „lepszym” wozem – np. volkswagenem, mercedesem, fordem czy chevroletem. Z książki Tomasza Szczerbickiego można się dowiedzieć, co Polacy robili, żeby kupić te pojazdy.
Autor: Tomasz Szczerbicki
Wydawnictwo Vesper
stron 464
Format 210x210 mm
Oprawa twarda z obwolutą
ISBN 978-83-7731-015-1