Strona głównaKulturaSiła codzienności - książka o fundamentach, na których sławni ludzie opierają powszedniość

Siła codzienności - książka o fundamentach, na których sławni ludzie opierają powszedniość

Patetyczne chwile zdarzają się w naszym życiu rzadko i pewnie dlatego darzymy je estymą i z ogromną tkliwością wracamy do nich we wspomnieniach. Jednocześnie pamięć o podniosłych sytuacjach wyznacza niejako bieg naszej codzienności: uczucia, emocje, wartości towarzyszące niezwykłym chwilom stanowią fundament, na którym kształtujemy swoją powszedniość. O tym jest książka „Siła codzienności” Marzanny Graff- Oszczepalińskiej.
Na strukturę omawianej pozycji składa się 18 wywiadów ze znanymi ludźmi dzielącymi swój czas między rodzinę, pracę i życiowe pasje, do których często zalicza się pomoc innym. Rozmowy autorki każdorazowo poprzedzone są jej krótkimi wstępami i podsumowane komentarzami. Ponadto, każdemu z "odpytywanych" przyporządkowano ideę, bądź wartość, która ma stanowić symbol, kierunek, w jakim podążają w życiu prywatnym i zawodowym.

Dialogi ilustrowane są czarno-białymi fotografiami przedstawiającymi interlokutorów w różnych miejscach, sytuacjach, bądź pozach. Tyle o schemacie. Jaki zaś cel przyświecał autorce?

Próbując odpowiedzieć na to pytanie, warto odwołać się do słów Marzanny Graff-Oszczepalińskiej, na samym początku przedmowy pisze: „wiara w ludzi jest mi niezbędna do życia. Potrzebuję jej na równi z jedzeniem i powietrzem.” Wydaje się więc, że poprzez wędrówkę wśród swoich rozmówców chce umocnić ową ufność i dać wyraz szacunku i sympatii dla cenionych przez siebie ludzi.

Sama zresztą wyjaśnia, dlaczego wybrała tych, a nie innych rozmówców: „bo było w nich coś, co zafascynowało mnie, bo sama mogłam nauczyć się od nich czegoś nowego.”

Interlokutorzy, na pierwszy rzut oka, wydają się nie mieć ze sobą wiele wspólnego, są wśród nich zarówno osoby młode (np. Ewelina Flinta), jak i w dość sędziwym wieku (m. in. Teresa Lipowska, ksiądz Kazimierz Orzechowski). Wszystkich łączy jednak zawodowa pasja, wrażliwość i pragnienie nadania swej egzystencji wartości, które dziś nierzadko określa się „staroświeckimi”. Cenią miłość, przyjaźń, wykazują empatię i działają na rzecz potrzebujących.

Choć każdemu z nich przyporządkowano jedną wartość czy ideę, mają one charakter symboliczny, łączą w sobie pozostałe uczucia, emocje, ideały. Dla Ewy Błaszczyk np. praca jest nie tyle wartością per se, ile okazją do realizacji planów i marzeń. To zaangażowanie zawodowe sprawia, że „wciąż otacza ją miłość, zrozumienie, wrażliwość i przyjaźń ludzi, którzy chcą pomagać.”

Siła codzienności - książka o fundamentach, na których sławni ludzie opierają powszedniośćKolejne rozdziały są rozmowami z ludźmi znanymi i cenionymi o ich (często ukrytym przed widownią na scenie czy estradzie) wnętrzu. Mówią o tym, co stanowi dla nich prawdziwy fundament funkcjonowania w codzienności, kierunek przedsięwzięć oraz kryterium oceny działań ich, ich bliskich i wszystkich pozostałych ludzi. Wymowa tych rozmów jest niezwykle pokrzepiająca, mimo że nie dotyczą one jedynie spraw radosnych. Autorka książki niewątpliwie pokazała więc, że wiara w ludzi nie jest jedynie dziecięcym marzeniem, że są osoby godne tej wiary, godne zaufania i podziwu.

Jednakże wizja ludzi i świata wyłaniająca się z tych kilkunastu dialogów wydaje się być nieco wyidealizowana. Aby zobrazować tę uwagę, posłużę się cytatem z książki. Janusz Zakrzeński stwierdził, że „porozumiewamy się słowami i powinniśmy rozumieć co mówimy i uważać na to co mówimy. Dziś często występuje przerost formy nad treścią, a tymczasem to na treści trzeba się skupić.” Choć zdania te padły w kontekście dyskusji nad kwestią porozumiewania się, w pewnym stopniu odnoszą się do opisywanej książki jako całości. Interlokutorzy wydają się mówić o tym samym, rozmowy ukazują zarówno pytającą, jak i pytanych niemal tylko w pozytywnych odcieniach.

Przesłanie dialogów także jest zbliżone, częste odwołania do: miłości panującej w domu rodzinnym, dobra, które powinno być obecne w życiu każdego, szczerości i otwartości na drugiego człowieka mogą się wydać hiperboliczne, zostać uznane za truizmy.

Z drugiej strony, autorka jasno we wstępie deklaruje nadzieję na przekazanie „trochę wiary w lepszy świat, w wartości do których tęskni”. Nie należy się więc może dziwić tej dość wyidealizowanej, ale pociągającej w swojej harmonii, pięknej, pełnej dobra wizji świata i ludzi wyłaniającej się ze wspomnianych rozmów, wszak o takiej rzeczywistości autorka (a i wielu z nas) marzy. Nie zawiodą się czytelnicy, którzy szukają pozytywnego przesłania i oczekują po tej lekturze pokrzepienia.

Joanna Papiernik / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć