Kto słuchał niekoniecznie barwnych opowieści znajomych medyków o regułach rządzących światem polskich szpitali, relacji między lekarzem, a pacjentem, braku sprawnie działających podstawowych sprzętów, odnajdzie ich odzwierciedlenie w książce Danuty Mikołajewskiej. Kto nie miał dotąd bliższego kontaktu ze służbą zdrowia, odnajdzie w powieści prawdę o skomplikowanym świecie, w którym lekarz, pacjent oraz ich bliscy próbują odnaleźć właściwe miejsce.
Główna bohaterka powieści, Ewa, jest młodą lekarką, która z mężem i dziećmi niechętnie przeprowadza się z dużego ośrodka do małej mieściny. Wiąże się to ze zmianą środowiska pracy i rezygnacją z posady w klinice wśród doświadczonych, rozwijających się lekarzy. Ewa obejmuje stanowisko w lokalnym szpitalu, w którym zmowa milczenia wobec poważnych problemów jest na porządku dziennym. Lekarka, zdecydowanie lepiej radząca sobie z chorymi, niż jej koledzy nie jest w pracy mile widziana. Dla niej jednak, najważniejsze jest zdrowie pacjentów, a w towarzyskie intrygi knute przez znudzonych kolegów, stara się nie angażować.
W pierwszej części książki autorka ukazała rzeczywistość końca lat osiemdziesiątych i początku kolejnej dekady. W drugiej części, Ewa przeprowadza się do większego miasta, podejmując pracę w klinice, gdzie prężnie rozpoczyna karierę naukową. Świat lekarzy ambitnych, zaangażowanych we własne badania, troszczących się o pacjentów, naszpikowany jest problemami innego formatu, niż te małomiasteczkowe.
Autorka w swojej powieści nawiązuje także do głośnej kilka lat temu afery łowców skór, tak bardzo zniekształconej i przekłamanej przez media. Czytając o nich czytelnik zdziwi się nie raz. Historię o dwudziestu latach życia lekarki snuje jej mąż, stojący u jej boku. To od niego czytelnik dowiaduje się o wszystkich problemach Ewy, związanych nie tylko z pracą zawodową, ale też z życiem prywatnym.
Mężczyzna stawia sobie pytania o sens i szanse przetrwania relacji z kobietą tak zapracowaną i pochłoniętą służbowymi problemami. Ich dzieci, pozostawione kiedyś opiekunce borykają się z problemami wieku dorastania. Zbyt późno rozpoznane przez rodziców, doprowadzają do rodzinnej tragedii. Nie jest to tylko historia lekarki uwikłanej w tryby polskiej służby zdrowia, jej rodziny i pacjentów.
Powieść jest rozbudowaną metaforą zjawisk nam współczesnych. Niekończący się remont, który w książce pojawia się wielokrotnie oznacza niezdrową sytuację, której rozwiązania nie widać. Na miejscu Ewy, stawiającej opór trudnej rzeczywistości mógłby być każdy z dziesiątek tysięcy lekarzy, a nawet każdy z nas. Codzienność, w której walczy się nie tylko o ideały własne, ale całej grupy zawodowej bliska jest nie tylko lekarzom, ale każdemu, kto stara się utrzymać swój kręgosłup moralny w pionie.
Powieść jest obrazem czasów dobrze nam znanych, w których staramy się żyć w zgodzie z samym sobą, a jednocześnie zaspokoić coraz to większe potrzeby konsumpcyjne. Odnalezienie swojego miejsca w pracy zawodowej i spędzanie czasu z rodziną to trudne do pogodzenia, często wykluczające się aspekty, jakże dobrze znane nam z autopsji. Głównymi bohaterami interpretacji tej powieści jest lekarka , Polska, system służby zdrowia oraz wszelkie związane z nimi problemy.
Książkę Danuty Mikołajewskiej warto przeczytać z kilku powodów. Odnajdziemy w niej odpowiedzi na często nurtujące nas pytania o misję medycyny. Poznamy kulisy życia lekarzy i problemy, z którymi inne grupy zawodowe nigdy się nie zderzą. Polecam wszystkim, dla których medyczne zawirowania są tematem interesującym. Refleksja nad treścią książki pozwoli zrozumieć powszechną gorycz lekarzy płynącą z ich zarobków i opinii społecznej na ich temat. Z drugiej strony zastanowimy się, ilu lekarzy potrafi z czystym sumieniem przyznać, że trzymają się złożonej niegdyś przysięgi Hipokratesa. Czy tylko nielicznym udało się w czystości i niewinności zachować życie swoje i sztukę swoją? Nie znajdziemy w polskiej literaturze wielu źródeł podobnie ukazujących prawdę o polskim środowisku lekarskim.
Danuta Mikołajewska, "Reanimacja", Oficyna Wydawnicza Wexel, Września 2010
Recenzja nadesłana przez panią Olgę Sarzyńską. Serdecznie dziekujemy.
Zastrzeżenia odpowiedzialności
Podziel się:
Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany:
zaloguj się /
zarejestruj się
16:48:19, 01-07-2011 ~gość: 85.89.189.xxx
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.