30-04-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
"Nie wiedziałam co to jest normalność"
Najbardziej znanymi scjentologami są aktorzy i . Nie przeszli jednak takiej drogi jak autorka wspomnień.
Organizację założył pisarz L. Ron Hubbard w latach 50-tych XX wieku. Widocznie jednak czul się niedowartościowany, bo zamarzył mu się rząd dusz. Napisał książkę, w której zawarta filozofia zainteresowała wiele osób. Niestety.
W teorii „Scjentologia to filozofia, program samopomocy, który obiecuje osiągnięcie większej samoświadomości i możliwość wykorzystania przez jednostkę całego jej potencjału”. Jak to wygląda w praktyce autorka opisuje bardzo szczegółowo na przykładzie własnym, rodziny i znajomych.
Dzieciństwo w którym prawie nie było jej rodziców, bo pracowali, na rzecz organizacji, po kilkanaście godzin na dobę, często w innym mieście a nawet kraju. Mimo że stryj Jenny był przywódcą scjentologów nie uniknęła jako dziecko bardzo ciężkiej pracy fizycznej na powstającym ośrodku dla dzieci pracowników organizacji. Wykształcenie było tam na ostatnim miejscu, a główne metody wychowawcze to nieustanna kontrola, indoktrynacja, manipulacja połączona z ogłupiającą ciężką pracą.
Życiem scjentologów, niezależnie od wieku i stanowiska rządzą surowe i bezkompromisowo egzekwowane zakazy i nakazy. Autorka opisuje je bardzo dokładnie nie szczędząc czytelnikom nieprzyjemnych szczegółów.
„Przesłuchania stanowiły najważniejsze narzędzie kontroli, którym posługiwano się w Kościele, a wszystkie sesje nagrywano na wideo”. Każdego szeregowego członka sekty obowiązywało uczestniczenie w kursach, często bezsensownych jak kurs sprzątania czy ścielenia łóżka. Brak sensu działań przykrywano drobiazgowością, biurokracją, statystyką i sprawozdaniami.
Z książki wyłania się obraz państwa totalitarnego w którym obywatele są tak indoktrynowani, że na wszystko się zgadzają. To wszystko plus wszechobecny kult jednostki założyciela i zamordyzm bardzo przypomina orwellowski świat w książce „1984”.
Rzadko ale zdarzają się scjentolodzy, którzy zaczynają widzieć nie reguły, których muszą przestrzegać ale swobodę, której muszą się wyrzec. Najpierw to byli rodzice autorki a potem ona z mężem.
Napisała: „Według mnie Kościół jest niebezpieczną organizacją, która ideologią usprawiedliwia wyrządzone przez siebie krzywdy i gwałcenie elementarnych praw człowieka”.