Strona głównaKulturaAnna Kamińska, Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak

Anna Kamińska, Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak

Czy Simona Kossak odziedziczyła talent po przodkach, dlaczego wybrała Białowieżę, dlaczego została pochowana w Porytem a nie w rodzinnym Krakowie i jaka byla naprawdę? Tego dowiedziecie się z książki Anny Kamińskiej.
Z opowieści znajomych, współpracowników, rodziny i z różnych dokumentów poznajemy życie i otoczenie oraz warunki w jakich żyła Simona Kossak od dzieciństwa aż po odejście, oraz rodzinę bohaterki, z pozoru szczęśliwą, bo obdarzoną talentami. Pradziadek Juliusz, dziadek Wojciech, ojciec Jerzy - słynni malarze, ciotki Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i – pisarki.
Kierowałam się zasadą potrójnego potwierdzania informacji i pisałam o tym, co zawierają dokumenty przechowywane w zbiorach archiwalnych urzędów, szkół i innych instytucji napisała w końcowym rozdziale „O książce” Anna Kamińska.
Gdy Simona miała się urodzić czekano na chłopca, który powinien był kontynuować tradycję malarską. Jakież było rozczarowanie ojca gdy urodziła mu się trzecia córka ochrzczona jako Gabriela Simona. To rozczarowanie spotęgował fakt, że dziecko nie miało ani talentu malarskiego, ani (tak się przez wiele lat wydawało) pisarskiego.

fot. SimonaKamińska opisuje Kossakówkę – dom rodzinny w którym Simona zawsze źle się czuła nie lubiąc nawet Krakowa. Przez cale życie uciekała przed tym wszystkim. Nie od razu znalazła swoje powołanie i sposób na życie.

Autorka przedstawia te zmagania i doświadczenia – zarówno szkolne jak i w czasie studiów. Poznajemy więc jak się uczyła, jakie miała stopnie i na jaki temat pisała pracę magisterską, a potem doktorat i habilitację. Jest też anegdota o prezerwatywach z czasu badań nad komunikacją wśród ryb. Może dlatego wybrała ten temat, bo w domu słyszała przez całe dzieciństwo „Dzieci i ryby głosu nie mają”.

Widzimy też tło historyczne jak czasy II wojny w Krakowie, dowiadujemy się co to były „nocniki”, a także poznajemy ceny niektórych artykułów żywnościowych w czasie gdy Simona zaczęła pracować i zarabiać. I tak (rozbawił mnie ten szczegół) pół litra koniaku radzieckiego kosztowało 130 złotych. Nie ma jednak w książce mowy o panującym wtedy systemie politycznym i czy wpływał na życie bohaterki.

Potwierdzanie swojej wartości, udowadnianie, że jednak ma talent trwało u Simony przez całe życie i bardzo utrudniało kontakty z innymi osobami. Poznajemy też sprawy osobiste bohaterki, jej nieformalny i niełatwy ale 35 lat trwający związek z artystą plastykiem i fotografem przyrody Lechem Wilczkiem.

Miała duszę hipiski nie zważała na to jak się ubiera i co je. Bo zwierzęta i przyroda były dla niej ważniejsze niż ona sama i ludzie.
W świecie zwierząt znalazła akceptację, której nie otrzymała od najbliższych.

Najbliższe jej zwierzęta to były między innymi: locha dzika, kruk, osioł i sarny, którymi się opiekowała w specjalnej zagrodzie i o nich napisała pracę doktorską oraz habilitacyjną.

Biografia zawiera także przypisy, informacje o autorach i źródłach fotografii (czarno – białych) oraz dokumentów, indeks nazwisk, podziękowania i spis treści.

Kamińska na zakończenie opowieści o Simonie Kossak umieszcza swój list do nieżyjącej już bohaterki.
Interesowała mnie Pani droga do puszczy i życie, które doprowadziło Panią na Dziedzinkę, bardziej niż Pani jako przyrodnik i Pani zasługi dla puszczy…
Polecam.

Irena Brojek (Alodia1949) / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć