To właśnie seks (The Little Death)

Lawson postanowił pokazać, jak wygląda seks w małym mieście. Film składa się z pięciu luźno powiązanych sekwencji. Jedyną spinającą je klamrą jest postać nowego sąsiada na osiedlu, który wręcza bohaterom ciasteczka i przyznaje się do wyroku za przestępstwa seksualne. Nie wie, że znajomi też nie są aniołkami. Phil szprycuje żonę pigułkami nasennymi, gdyż podniecają go śpiące kobiety. Rowenę kręcą płaczący mężczyźni, więc co rusz prowokuje męża do uronienia choć jednej łzy. Dan i Evie, za poradą terapeuty, urozmaicają swój związek poprzez przebieranki (oczywiście na pierwszy ogień idzie postać ). Najdziwniejszą fantazję ma chyba Maeve (Bojana Novakovic) - marzy o tym, by paść ofiarą gwałtu i przyznaje się do tego mężowi. Paul (Josh Lawson) kocha ją tak bardzo, że zrobi wszystko, by spełnić zachciankę.

Niecodzienne fetysze są w komedii "To właśnie seks" tłem dla poważniejszej dyskusji. Josh Lawson inteligentnie rozprawia się z problemem . Bohaterowie często przedkładają swoje fanaberie nad szczęście ukochanych. Z pozoru ich działania są sposobem na nudę w związku, ale w przypadku Roweny czy Dana, służą do zaspokojenia potrzeb tylko jednej strony.

"To właśnie seks" ani nie gorszy, ani nie przytłacza. Spodziewałam się paru niestrawnych gagów, jednak tutaj nikt nie obraża inteligencji widza. Popisowym numerem scenarzystów jest szczątkowo związana z fabułą sekwencja, w której głuchoniemy Sam zamawia usługę teletłumacza tylko po to, by skorzystać z sekstelefonu. Najlepszą rekomendacją dla obrazu jest żywiołowa reakcja publiczności na pokazach. Dotychczas nie sądziłam, że trudny temat gwałtu można pokazać w przystępny sposób. A jednocześnie nie przypominam sobie, by widzowie nieprzerwanie śmiali się od pierwszej do ostatniej sceny.