Strona głównaKulturaWielki Liberace (Behind the Candelabra) - przerost formy nad treścią?

Wielki Liberace (Behind the Candelabra) - przerost formy nad treścią?

Związek Liberace ze Scottem Thorsonem był niezdrowy, toksyczny, pochłaniający. Tego dowiadujemy się jednak, wyciągając logiczne wnioski, a nie z tego, co przedstawia nam Steven Soderbergh w "Wielkim Liberace".
fot. Wielki LiberaceLiberace był gwiazdą Ameryki lat 50. Dzieło Soderbergh skupia się na jego prywatnym życiu, a dokładniej na romansie ze znacznie młodszym chłopakiem, Scottem Thorsonem.

Nie ma co owijać w bawełnę, dzieło Soderbergh ma jeden i tylko jeden wielki atut - oprawę. Blichtr, przepych, ociekająca złotem biżuteria, futra, lustra, kryształy, pudle i oczywiście kandelabry. Bogactwo tak nachalne, że wręcz odpychające. Wszystko tonie w błyskotkach, świecidełkach, połyskujących, mieniących się strojach. I to robi wrażenie. Kicz i iście barokowa przesada wylewają się z każdego kadru, skutecznie na pewien czas oślepiając widza. Nie od razu bowiem odkrywamy, że film jest do bólu przeciętny i sztampowy.

Zwiedzeni wizualnym aspektem, także charakteryzacją , i Roba Lowe'a, dopiero po jakimś czasie odkrywamy, że najnowsza propozycja Soderbergha słusznie oryginalnie powstała na potrzeby telewizji (w USA "Wielkiego Liberace" emitowało HBO). Pod względem scenariusza to niemal amatorszczyzna. Schematyczny, pozbawiony pazura, w żadnej mierze intrygujący obraz o wielkim showmanie i jego burzliwym, wieloletnim, utrzymywanym w tajemnicy związku z młodszym mężczyzną. Banalna opowieść o drodze w dół. Historia nie wciąga, bohaterowie pozostają nam obojętni, choć powinni wzbudzać emocje. Wbrew hucznym zapowiedziom, nie ma tu też niczego kontrowersyjnego (chyba, że oceniamy całość przez pryzmat lat 50.). Przy czym trudno obarczać winą aktorów, oni się starają, ale kiedy pracuje się nad pozbawionym charakteru, iście podręcznikowym materiałem, ciężko coś zdziałać.

Kogo w kinie fascynują metamorfozy, potęga charakteryzacji, na pewno będzie zachwycony. Amatorów złoceń ciężko będzie odciągnąć od ekranu. Kto jednak chciałby obejrzeć dobry film, musi poszukać czegoś innego.

Joanna Gacka / megafon.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • EWST.pl
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • eGospodarka.pl
  • Oferty pracy