Strona głównaKulturaWielkie oczy (Big Eyes)

Wielkie oczy (Big Eyes)

Walter Keane twierdzi, że zarabiał grube miliony zanim Warhol dowiedział się o istnieniu zupy pomidorowej. Wprowadził sztukę do supermarketów, "jego" grafiki leżały na stoiskach obok puszek Campbella. Nie był artystą, a cwanym mistrzem promocji. Żerował na talencie żony Margaret i sprzedawał tysiące portretów dzieci o ogromnych, smutnych oczach. Tylko Tim Burton mógł dobrze pokazać tę historię, bo jak mało kto zna się na artystach-outsiderach.
fot. Wielkie oczy"Wielkie oczy" stanowią w pewnym sensie kontynuację filmu "Ed Wood", znajdziemy kilka punktów wspólnych w biografii "najgorszego reżysera w historii" oraz wyśmiewanej Margaret Keane. Ponadto Burton podkreśla, że uwielbia jej pełne emocji prace i ma kilka obrazów ze smutnymi oczętami we własnej kolekcji. Charakterystyczną dla Keane kreskę dostrzeżemy też w jego dziełach, np. "Gnijącej pannie młodej". Wciąż żyjąca malarka pojawia się nawet w jednej ze scen nowego filmu.

nakreślił obraz bardzo subtelny i realistyczny, nie zanurza widza w gotyckiej atmosferze, a w rolach głównych nietypowo nie pojawiają się i Johnny Depp. Nic straconego, Amy Adams i jako państwo Keane nie zawodzą, za swoje kreacje otrzymali już nominacje do Złotych Globów. Na pierwszy rzut oka Adams wydaje się zbyt wycofana, wręcz nijaka, ale właśnie taka była Margaret Keane - zamknięta w maleńkim studio i zaszczuta przez małżonka. Za to Waltz czuje się jak ryba w wodzie w roli czarującego despoty, Waltera Keane'a. Trzeba się mocno natrudzić, by dostrzec na ekranie kogokolwiek poza nim, szczególnie podczas scen z procesu sądowego.

Słodko-gorzka komedia "Wielkie oczy" nie ogranicza się jedynie do tła biograficznego. Owszem, portret psychologiczny państwa Keane jest zbyt pobieżny, twórcy pokazali za to smutny obraz Ameryki z czasów gospodarczego boomu z początku lat sześćdziesiątych. Ludzie mogli sobie pozwolić na wystawne domy i drogie auta, ale sytuacja kobiet była skandaliczna. Margaret poddaje się, wychowana w skostniałym, seksistowskim społeczeństwie pozwala się poniżać i marginalizować. Walter promuje obrazy jako swoje, bo przecież nikt nie kupi czegoś namalowanego przez kobietę.

Kto tęskni za pokręconymi wytworami wyobraźni Tima Burtona, zawiedzie się na "Wielkich oczach". Film chwilami rozczarowuje banałem i powierzchownością. Niemniej jednak jest to jeden z najbardziej osobistych obrazów szalonego reżysera. Środki wizualne ograniczył do niezbędnego minimum, dzięki temu nie potrzebujemy wielkich oczu, by zajrzeć w głąb duszy Margaret Keane.

Anita Ceglińska / megafon.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Pola Nadziei
  • Umierać po ludzku
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Kobiety.net.pl
  • Oferty pracy