Strona głównaKulturaŻycie Pi (Life of Pi)

Życie Pi (Life of Pi)

Młody człowiek, ocean i tygrys… w "Życiu Pi" Ang Lee roztacza przed nami baśniową wizję - trochę groźną, trochę słodką, trochę naiwną, ale przede wszystkim piękną. Wizualnie ten film to prawdziwy majstersztyk. Emocjonalnie - odrobinę mniej.
Życie Pi (Life of Pi)"Życie Pi" trafia na nasze ekrany w glorii 11 nominacji oscarowych, w tym tej głównej - dla najlepszego filmu. O ile tej akurat statuetki Ang Lee raczej nie zdobędzie, o tyle w kategoriach związanych ze zdjęciami, montażem, a przede wszystkim z efektami specjalnymi rywalom (m.in. "Avengersom" i "" oraz "Prometeuszowi") trudno będzie go pokonać.

Pi (Suraj Sharma) wiedzie dość błogie życie w Indiach. Rodzice prowadzą ogród zoologiczny, a on przeżywa swoje młodzieńcze kłopoty i fascynacje. Niespodziewanie rodzina postanawia przenieść się do Kanady. Razem z ojcem, matką i bratem oraz ze zwierzętami chłopak wyrusza w podróż przez ocean. Potężny sztorm zatapia frachtowiec wraz z jego pasażerami, a nastolatka rzuca do szalupy z hieną, ranną zebrą, orangutanem oraz bardzo głodnym tygrysem bengalskim, któremu w zoo nadano imię Richard Parker. Dziki kot nie ma nic wspólnego z sympatycznymi bohaterami znanymi chociażby z serii "Madagaskar". Jest naprawdę niebezpieczny. Człowiek i zwierzę muszą jednak znaleźć nić porozumienia, by przetrwać.

"Życie Pi" ma swoje wzruszenia i uśmiechy, ma nawet kilka niespodziewanych zwrotów akcji i znaków zapytania. Nie angażuje chyba aż tak mocno, jak powinno, jakby można tego oczekiwać po entuzjastycznym przyjęciu na świecie. Na film dla dzieciaków jest nieco za brutalne, a na film dla starszych widzów - nieco za naiwne. Te słabości bledną jednak w obliczu tygrysa! Richard Parker jest prawdziwie imponujący zarówno jako bohater, jak i dzieło speców od grafiki komputerowej. Co prawda na planie były cztery prawdziwe kociaki, ale posłużyły jako modele, a nie aktorzy. Efekt robi olbrzymie wrażenie! Oby tylko tygrys Lee nie stał się ostatnim tygrysem bengalskim, gatunkiem zagrożonym wyginięciem, którego możemy oglądać i podziwiać.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • EWST.pl
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Hospicja.pl
  • Oferty pracy