21-08-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
21 sierpnia mija dziesiąta rocznica śmierci wybitnego poety Jerzego Harasymowicza. Kiedy zmarł, jego prochy rozsypano w Bieszczadach. Symbolicznym grobem jest natomiast pomnik w kształcie bramy na Przełęczy Wyżnej.
Jerzy Harasymowicz urodził się 24 lipca 1933 r. w Puławach, zmarł 21 sierpnia 1999 r. w Krakowie. Należał do pokolenia Współczesności, był założycielem grup poetyckich Muszyna i Barbarus. Karierę rozpoczynał publikując wiersze w „Życiu Literackim" (1953 r.). Pierwszy tomik własnej poezji udało mu się wydać w 1956 r. Kiedy umarł, pozostawił ponad 40 takich zbiorów.
W twórczości zajmował się kulturą Łemków, wschodnim chrześcijaństwem, epoką średniowiecza i baroku, ale też wielkomiejskimi przedmieściami czy górskimi pejzażami. Tradycja miesza się więc u niego ze współczesnością, natura z urbanistyką. W później twórczości dochodzą inspiracje religiami Wschodu.
Kreował w swoich utworach nowe mitologie, korzystając z baśni, folkloru. Charakterystyczne dla poetyckiego świata Harasymowicza jest przesycenie opisów, fantastyka, humor, ironia, groteska. Gloryfikował codzienność i zwyczajność, był przeświadczony o dobrej naturze ludzi. Kolorowy świat swej wyobraźni przenosił do twórczości, dając nam piękne, fantazyjne obrazy pełne krasnoludków, faunów, rusałek czy centaurów.
To z jego poezji zaczerpnięto sformułowanie „kraina łagodności", wykorzystywane w piosenkach Wojciecha Bellona. Stał się też inspiracją dla projektu poetycko-muzycznego „W górach jest wszystko, co kocham", w ramach którego w dużych polskich miastach wiosną i jesienią odbywa się szereg koncertów i festiwali piosenki poetyckiej. Organizatorami są zapaleńcy gór.