17-10-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
"Obce niebo" Dariusza Gajewskiego bazuje na stereotypach. Narzuca jedną perspektywę, ale mimo tego i tak angażuje. Przeraża i wzrusza. Zmusza nas do postawienia trudnych pytań i udzielenia na nie odpowiedzi. To film z ciekawą historią i dużym potencjałem.
Basia (Agnieszka Grochowska) i Marek () od dwóch lat mieszkają w Szwecji wraz z dziewięcioletnią Ulą. Na skutek niewinnego kłamstwa dziewczynki, jej losami zaczyna interesować się pracownica opieki społecznej, Anita (Ewa Fröling). Przekonana o słuszności szwedzkiego prawa pozornie robi wszystko dla dobra dziecka i potajemnie przekazuje Ulę rodzinie zastępczej. Polska matka i ojciec mogą spotykać się z córką wyłącznie w wyznaczonym miejscu pod okiem przedstawicieli opieki społecznej i nowych rodziców, Harriet i Bjorna.
Dla Dariusza Gajewskiego najistotniejsze są emocje. Oglądając film, odnosi się wrażenie, że historia, którą opowiada, była dla niego naprawdę ważna. To zaleta, ale również wada "Obcego nieba". Gajewski nie potrafi spojrzeć chłodnym okiem na to, co spotkało młode polskie małżeństwo. W jego filmie jednostka toczy walkę ze złym systemem. Na pierwszym planie jest więc dramatyczne starcie o ukochaną córkę z przerażającą pracownicą opieki społecznej. Widza, który nie da sobie jednak narzucić punktu widzenia reżysera, czeka fascynujący seans. Z trudnymi pytaniami i niejednoznacznymi odpowiedziami.
To, co z pewnością udało się twórcom filmu, to utrzymanie opowieści w konwencji . Kamera konsekwentnie podąża za bohaterami, widz odczuwa niepokój, nie wie, co wydarzy się za chwilę. Ciężar opowieści unieśli także Grochowska i Topa oraz przede wszystkim genialna debiutantka Barbara Kubiak. "Obce niebo" dzięki świetnym aktorom i dobremu scenariuszowi nie przypomina taniego, telewizyjnego dramatu.
Film Dariusza Gajewskiego zmusi do długich dyskusji i sprowokuje trudne rozmowy. A to już dużo.