Strona głównaKulturaCody Cassidy, Paul Doherty, Już nie żyjesz

Cody Cassidy, Paul Doherty, Już nie żyjesz

Co by się stało, gdybyś został prawdziwą ludzką kulą armatnią? Albo gdybyś znalazł się w samym środku roju komarów? Czy mógłbyś pokonać wodospad Niagara w beczce i pozostać żywym? Ile ciasteczek mógłbyś zjeść, gdybyś był Ciasteczkowym Potworem? Wszystkie przypadki zgonów z tej książki zasługują na Nagrodę Darwina!
Już nie żyjesz, fot. ZnakCody Cassidy oraz Paul Doherty, profesor fizyki ze słynnego Muzeum Exploratorium w San Francisco, bez owijania w bawełnę przedstawiają najbardziej zaskakujące i dziwaczne sposoby na pożegnanie się z życiem. Wszystkie są w 100% skuteczne i przetestowane przez bohaterów książki. Dzięki lekturze dowiesz się, jak nie zostać jednym z nich.

Jak przepłynąć wodospad Niagara... w beczce?


Jest rok 1901. Annie Edson Taylor, emerytowana nauczycielka, pozbawiona środków do życia, postanawia zrobić coś, co da jej rozgłos i pieniądze. Większość pomyślałaby o dodatkowej pracy, ale Annie Taylor postawiła na spektakularny eksperyment. Zbudowała beczkę, którą zamierzała przepłynąć wodospad Niagarę.

Nauczycielka zabrała się do pracy. Wykonała „pojazd”, obniżyła w nim ciśnienie, a następnie przystąpiła do testowania. Pierwszym śmiałkiem miał zostać jej kot. Wsadziła pupila do beczki i puściła z nurtem wody. Na dole wodospadu okazało się, że zwierzę przeżyło podróż.

fot. Annie Taylor (PD, domena publiczna)W dniu swoich urodzin starsza pani weszła do beczki, kazała odholować się na środek rzeki i dokonała czegoś, co wydawało się niemożliwe. „Z dna wydobyto beczkę wraz z panią Taylor, która, ogólnie rzecz biorąc, nie doznała większego uszczerbku. Chociaż odniosła sukces, powiedziała jednak, jak przytaczają źródła: Prędzej wejdę do lufy armatniej, wiedząc, że kula rozszarpie mnie na strzępy, niż powtórzę spływ wodospadem”.

Annie Taylor miała dużo szczęścia. Autorzy Już nie żyjesz wyjaśniają, dlaczego lepiej nie iść w jej ślady. Według Cassidy’ego i Doherty’ego szanse na przeżycie zależą od miejsca, w którym się wyląduje.

Jeżeli twoja beczka uderzy w skały, to wpadniesz w tarapaty. Badania wytrzymałościowe ciała ludzkiego przeprowadzone przez dowiodły, że zwykle da się przeżyć swobodny spadek z niecałych siedmiu metrów. (…) Pozostanie przy życiu po upadku z wysokości od 7 do 12 metrów to wątpliwa kwestia, a rozbicie się o skały po upadku z 12 metrów (z prędkością prawie 55 kilometrów na godzinę) to prawie pewna śmierć.

Drugim śmiałkiem (a nawet trzecim, licząc kota pani Taylor) okazał się Bobby Leach.

Mężczyzna był zawodowym kaskaderem, ryzykantem i cyrkowcem, który oszukiwał śmierć dla zarobku. W 1911 roku wszedł do stalowej beczki i spłynął z nurtem wodospadu. Przeżył, chociaż czekało go pół roku hospitalizacji, by wyleczyć dwa rozbite kolana i złamaną żuchwę.

Potem odnosił sukcesy jako mówca podróżujący po świecie ze swoją beczką i pozujący do zdjęć. W 1926 roku przebywał w Nowej Zelandii, poślizgnął się na niezidentyfikowanej skórce na chodniku w Auckland i poharatał sobie nogę. Parę dni później zmarł w wyniku powikłań.
Książka będzie dostępna od początku czerwca 2018 roku.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Kosciol.pl
  • Umierać po ludzku
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Pola Nadziei
  • Oferty pracy