25-03-2019
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
„Czy inteligencja to analizy i obliczenia? Czy też prawdziwa inteligencja musi zawierać składnik moralny?" Pisarz i reżyser stworzyli razem niezwykłą opowieść...

Guillermo del Toro jest reżyserem, jego filmy to m.in. „Labirynt fauna”; „Hellboy”; „Pacific Rim”. Za „” otrzymał 4 Oscary (w tym za najlepszy film i dla najlepszego reżysera), Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji, dwa Złote Globy orz nagrodę Gildii Producentów za najlepszy film roku.
Daniel Kraus to powieściopisarz, jego pierwsza powieść „Monster Variations” wydana została w 2009 roku i trafiła na listę „stu najlepszych rzeczy dla nastolatków”. Został wielokrotnie nagradzany, m.in. za „Rotters” i „Scowler”.
„Dedykujemy tę książkę miłości w jej licznych formach i kształtach” – podano na początku. Jednak nie zaczyna się ona od miłości a od polowania w Amazonii na Deus Branquia („Bóg skrzeli”). Kto to jest dowiemy się z dalszej części powieści. Składa się ona z kilku dużych rozdziałów: Primordium, Niewykształcone kobiety, Mozaika wątków, Twórcza taksydermia, Nie turbuj się więcej. Każdy rozdział podzielony jest na krótkie części, które opowiadają o tym co się dzieje lub działo, z punktu widzenia kolejnego bohatera. Taka mozaika wątków posuwająca akcję lub przenosząca w przeszłość dla stworzenia napięcia, aby czytelnik chciał koniecznie dowiedzieć się co będzie dalej.
Sposób narracji jest przystosowany do danej osoby – krótkie zdania relacjonują życie i działania żołnierza Richarda Stricklanda. On to wykonuje rozkaz generała, który polecił mu znalezienie, pojmanie i dostarczenie do tajnego rządowego Ośrodka Badań Kosmicznych Occam niezwykłęj istoty - Boga skrzeli. Misja się powiodła i teraz naukowcy mają do rozstrzygnięcia czy zabić stwora i zbadać dokładnie jego organizm, czy zachować i wykorzystać do państwowych celów.
To opowieść o OBCYCH ale nie tylko w tej formie jak złapana istota, w książce jest ich znacznie więcej.
Richard Strickland zarażony na wojnie w Korei przemocą i gwałtem, który uważa, że „…najkorzystniej jest nie czuć nic”. Dwie sprzątaczki w Occam – głucha Elisa i Afroamerykanka Zelda. „Taka jest już dola woźnej, pokojówki czy innej służącej: przemieszczasz się niewidoczna jak ryba pod wodą”.
I takim jest też sąsiad Elisy homoseksualista malarz Giles, lat 64. Obcy to także senior, bezdomny, niepełnosprawny, biedny, łysy czy dzieci z domu dziecka. Nawet żona Stricklanda czuje się obco we własnym i małżeństwie. Oczywistym Obcym jest szpieg – naukowiec mamiony powrotem do kraju po wykonaniu zadania. Musi być szpieg bo akcja toczy się w USA w latach 60-tych XX wieku.
"Kształt wody" to także opowieść o przyjaźni, wzajemnej pomocy, , zrozumieniu Obcego, którym może stać się dla kogoś także każdy z nas. O tym, że posiadanie władzy często pozbawia ludzi empatii i miłosierdzia. I o tym, że kontakt z Obcym może nas rozwinąć duchowo a także zawodowo.
I wszystko byłoby dobrze gdyby nie zakończenie. Nie wiem czym się kierowali autorzy – czy baśnią o małej syrence Andersena, czy modą na powieści fantasy a może skłonnością kina familijnego do mało ambitnych happy endów.