31-05-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
"Czarownica" to opowieść trochę jakby inna, a trochę jakby nie. Diabolina jest dziewczynką jak wszystkie. Prawie. Ma bowiem skrzydła i potrafi czarować. Jak jednak każda dziewczyna zakochuje się. Niestety wybranek ją zdradza, a dorosła już kobieta poprzysięga zemstę.
"Czarownica" jest wariacją na temat popularnej baśni o Śpiącej Królewnie. Historia przedstawiona jest z innej niż zazwyczaj perspektywy (tytuł mówi sam za siebie), dominuje zdecydowanie mroczna stylistyka, ale nie ma się co oszukiwać, nie jest to wielka rewolucja, wywrócenie bajki do góry nogami, mocne wyjście poza szablony.
Mamy do czynienia z produkcją , więc promowane przez wytwórnię wartości w tym filmie są nie tylko obecne, ale i wyraźne, a wydźwięk całości pozostaje ten sam (miłość wszystko zwycięża). Nie umniejsza to jednak przyjemności z oglądania, podkreślam oglądania, seansu. "Czarownica" pod względem wizualnym ma bowiem wiele do zaoferowania. Od migoczącej, mieniącej się wieloma barwami kniei, przez majestatyczne skrzydła Diaboliny, złowieszczy drewniany mur, efekty morficzne, monstrualnego smoka po magnetyzujące spojrzenie . Imponuje epicki rozmach, dbałość o detale, intensywność kolorów. Część techniczna i plastyczna zdecydowanie rekompensują zatem niektóre dłużyzny oraz uzasadnioną często prostotę i naiwność (w końcu to film dla dzieci).
Dorosłego widza, czeka jedynie uczta dla oczu, dla "osieroconych" po Harrym Potterze, spragnionych w kinie magii starszych dzieci, to propozycja wręcz idealna.