Strona głównaKulturaNajlepsze filmy 2010 dla dojrzałych (część pierwsza)

Najlepsze filmy 2010 dla dojrzałych (część pierwsza)

Styczeń to czas podsumowań. Wybiera się ludzi i wydarzenia roku w przeróżnych dziedzinach. Dotyczy to również kina. Twórcy AARP obejrzeli oraz przeanalizowali dziesiątki filmów i dokonali selekcji - stosując oscarowe kategorie wyróżnili obrazy i role, które szczególnie zasługują na uznanie tych „bardziej dorosłych".
Najlepsze filmy 2010 dla dojrzałych (część pierwsza) [© Chee-Onn Leong - Fotolia.com] Najlepszy film

Za najlepszy film uznano „Jak zostać królem" (The King's Speech) z Colinem Firthem w roli głównej. Dlaczego? W uzasadnieniu można przeczytać, że to opowieść łącząca w sobie zapierające dech w piersiach kreacje, prawdziwy ludzki dramat, znaną wszystkim walką z własnymi ułomnościami i apoteozę przyjaźni.

Historia dotyczy księcia Anglii, Alberta, który po abdykacji ojca musi zasiada na tronie jako Jerzy VI. Następca tronu jest nieśmiałym człowiekiem, któremu jąkanie się i inne problemy z wymową utrudniają wypełnianie obowiązków. Ponadto przychodzi mu sprawować władzę w czasie II wojny światowej, gdy kraj jest zagrożony niemiecką inwazją. Król musi przeprowadzić naród przez ten trudny okres. Z powodu wady wymowy początkowo niechętnie udaje się na spotkania z australijskim logopedą, z którym ostatecznie nawiązuje głęboką przyjaźń mającą wpływ zarówno na obu mężczyzn, jak i losy toczącej się wojny.

Rzadko się zdarza, by tak umiejętnie spleciono w filmie zawirowania historii i zanurzony w nich chaos ludzkich słabości.

Najlepszy aktor

Najlepszym aktorem - co nie jest niespodziewane - został Colin Firth za rolę w „Jak zostać królem". Stworzenie wizerunku żałosnego, pognębionego, jąkającego się człowieka, który heroicznie chce sprostać wymaganiom losu jest godne podziwu. Firth wiele zainwestował w rolę kreując postać pełną wstydu, goryczy i wrażliwości czyniąc ją bardzo ludzką i bardzo naturalną.

Najlepsza aktorka

Doceniono rolę Lesley Manville w „Kolejnym kroku" („Another Year"). Manville gra Mary, kobietę po pięćdziesiątce, która zmaga się z samotnością i rozpaczą. Bohaterka za sobą wiele nieudanych związków. Jest - mówiąc oględnie - trochę zagubiona. Dużo mówi, ubiera się, jak nastolatka, intensywnie flirtuje z młodszymi mężczyznami. Przesadza z alkoholem, który czynią ją sentymentalną. Wypróbowuje swoje przyjaźnie do granic możliwości.

Mary znacznie odstaje od miłej pary, która stanowi jej przyjaciół i dobrane małżeństwo - Toma, uprzejmego geologa oraz Gerri, doradczyni medycznej i jednocześnie koleżanki Mary z pracy. Jak stwierdza reżyser filmu, spotkania z tą pozornie pierwszoplanową parą są wyznaczone przez kolejne wizyty Mary.

Manville tchnęła w swoją bohaterkę rezygnację oraz rozpacz, ale i ogromny apetyt na życie, spełnienie, miłość. Jej postać wyraża wszystko to, co reżyser chciał przedstawić w filmie - życie, śmierć, samotność i nadzieję.

Najlepszy aktor drugoplanowy


John Malkovich w filmie „Secretariat". Obraz stanowi biograficzną opowieść o Penny Chenery, która będąc gospodynią domową i matką decyduje się na przejęcie po swym chorym ojcu stajni koni w Wirginii. Ponieważ nie ma doświadczenia, ani wiedzy o tym, jak ją poprowadzić, potrzebuje pomocy wykwalifikowanego trenera Luciena Laurina (w tej roli właśnie John Malkovich). Aktor z rozmachem wcielił się w charyzmatycznego instruktora i przyjaciela.


Najlepsza aktorka drugoplanowa

Wyróżniono Phylicię Rashad za rolę w „For Colored Girls". Każda z kobiet występujących w obrazie wciela się jedną z ról przedstawionych w zbiorze dwudziestu poematów. Kolejne kreacje poruszają kwestie czarnego feminizmu. Obok wspomnianej aktorki w filmie wystąpiły Janet Jackson, Whoopi Goldberg, Thandie Newton, Loretta Devine, Anika Noni Rose, Kimberly Elise, Kerry Washington.

Postać grana przez Rashad, Gilda, utrzymuje dystans. Jest obserwatorką, która cierpliwie znosi rozmaite przeciwności. Umiejętnie czytając jej twarz i oczy jasnym staje się dla widza jej cierpienie, zrozumienie, empatia. Rashad pomyślnie kreuje postać pełną godności i współczucia.

Najlepszy reżyser

Danny Boyle podjął się karkołomnego zadania - wyreżyserował film, w którym przez znaczną część akcji bohater jest uwięziony w rozpadlinie skalnej i aby przeżyć decyduje się na amputację scyzorykiem zranionej i zaklinowanej ręki. Brzmi przerażająco, ale opowieść pokazana jest tak, że widz nie chce uciec z kina z powodu nudy (w końcu akcja dzieje się niemal wciąż w tym samym miejscu), ani też nie ewakuuje się z krzykiem przerażenia (samodzielne odcięcie kończyny normalnie skłaniałoby ku temu...), ale cierpliwie, choć w napięciu, czeka na wynik walki bohatera o życie. Obraz nosi tytuł „127 godzin".

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • eGospodarka.pl
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Akademia Pełni Życia
  • Pola Nadziei
  • Oferty pracy