Niepewna przyszłość olsztyńskiej Tęczy

Dla seniorek z chóru praca w zespole to nie tylko śpiewanie, to także sposób by odjąć sobie kilka lat. Jak same podkreślają dzięki zespołowi mają przyjaciół, mogą wspierać się nawzajem, mają dla kogo wyprawić imieniny lub inne uroczystości. Dzięki temu nie czują się samotne.

Niestety nad artystkami stanęło widmo bankructwa. Międzywojewódzka Spółdzielnia Inwalidów wygospodarowała ostatnie środki finansowe, które starczą na utrzymanie chóru jeszcze w tym roku. Jednak spółdzielnia sama ma kłopoty i na dalszą działalność klubu, Tęcza będzie musiała poszukać innego źródła finansowania, a na roczne utrzymanie chóru potrzeba 30 tys. zł.

Możliwości było kilka, jednak zarówno wynajęcie części pomieszczenia klubowego jak i ubieganie się o dotację z Urzędu Miasta Olsztyna nie przyniosły żadnych wymiernych korzyści.

Najlepszym sposobem na polepszenie sytuacji finansowej okazał się pomysł założenia stowarzyszenia, które umożliwi staranie się o środki przeznaczone dla organizacji pozarządowych. Jak mówi Ewa Gniatkowska, kierowniczka Tęczy -"Wymyśliliśmy, że stworzymy Towarzystwo Animatorów Społeczno-Kulturalnych. Postanowiliśmy, że nie będziemy bazować tylko na aktywności ludzi starszych, ale zaangażujemy w działalność klubu młodzież, i to tę z wielkich blokowisk. Będziemy też prowadzić działalność gospodarczą, by zdobyć pieniądze na czynsz, wydawnictwa, szkolenia, płyty czy wyjazdy."

Tęcza, której założycielką jest Janina Stankiewicz, w swym repertuarze ma ponad 200 pieśni w różnych językach, w tym wiele pieśni patriotycznych, operowych oraz Moniuszki.