04-03-2012
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Centrum Cyfrowe opublikowało raport: „Obiegi kultury. Społeczna cyrkulacja treści", który wykazał że pobieranie treści kulturowych z Sieci jest jednym z głównych sposobów ich pozyskiwania poza oficjalnymi źródłami.
Internet niezbywalnym źrodłem treści kulturowychRaport wpisuje się w gorącą dyskusję na temat międzynarodowych standardów w respektowaniu własności intelektualnej ze szczególnym uwzględnieniem możliwości, jakie daje Internet. Niedawno w całym kraju odbywały się prostety przeciw podpisaniu przez polski rząd umowy ACTA, która w sposób restrykcyjny reguluje zasady korzystania z czyjejś własności intelektualnej. Przeciwnicy ratyfikacji uważają bowiem, że może to prowadzić do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.Tymczasem Internet pozostaje dla Polaków jednym z głównych źródeł wiedzy i czerpania treści kulturalnych.
Upowszechnienie i wiążące się z nim trendy społeczno-kulturowe czyni z Sieci największe i chętnie „odwiedzane" źródło zdobywania i korzystania z treści kultury. Sytuacja jest jednak złożona, z jednej strony bowiem wiąże się z tematem wstydliwym i stygmatyzowanym, jakim jest nielegalne zdobywanie treści szkodzące legalnym rynkom i twórcom, z drugiej zaś z potrzebą powszechnego dostępu i wymiany .
Autorzy raportu "Obiegi kultury" wychodzą z założenia, że „dyskusja o regulacji Internetu, w tym w szczególności o prawie autorskim, powinna być oparta na faktach opisujących obszar tej regulacji, a więc na realnej ocenie praktyk kulturowych Polaków, uwzględniającej specyfikę uniwersum cyfrowego i jego wpływ na zmianę życia obywateli". Dlatego raport stanowi zarówno diagnozę obecnego status quo, ale i dostarcza danych dla rozstrzygnięcia sporu wokół nieformalnego obiegu treści w Internecie.
Co ściągamyOgólnie rzecz ujmując Poalcy często korzystają z Internetu jako źródła dostępu do treści kultury. Zaledwie 13% badanych zakupiło w minionym roku książkę, film lub nagrania muzyczne. Niemniej jednak nie oznacza to, że niechętnie sięgamy po tego rodzaju informacje i dzieła. Okazuje się bowiem, że w nieformalnej wymianie książek, filmów i utworów muzycznych w Internecie bierze udział około 30% Polaków. Powszechniejszy od wspomnianego jest jedynie obieg treści kulturowych za pomocą massmediów.
Dojrzali i starsi a cyfrowy obieg treściPopularność cyfrowych form treści jest zależna od wieku badanych. Internautami jest 50% Polaków. I podczas gdy 33% ogółu uczestniczy w różnych typach nieformalnej wymiany treści w postaci cyfrowej, dojrzali i starsi czynią to najrzadziej. Jedynie 17% osób w wieku 40-59 lat zadeklarowało taką wymianę, w przypadku starszych respondentów odsetek ten wyniósł zaledwie 6%. Jeśli chodzi o ściąganie treści z Sieci, robi to 5% osób w wieku 40-59 lat i 1% osób starszych.
Obieg formalny a nieformalnyJak wykazało badanie, korzystanie z obiegów nieformalnych nie wiązało się z zastąpieniem przez nie obiegów formalnych. Osoby ściągające pliki z Sieci stanowią 32% kupujących książki, 31% kupujących filmy i ponad połowę grupy ludzi kupujących muzykę. Są też najliczniejszą grupą wśród tych, którzy pożyczają sobie treści. Największy procent jednocześnie kupujących i korzystających w Sieci stanowią osoby w wieku 15-24 lata.
Z badań wynika też, że znaczny odsetek Polaków (62%) nie bierze udziału ani w formalnym, ani nieformalnym obiegu kulturowym. Najprawdopodobniej, jak sadzą autorzy badań, ich główną aktywnością w dziedzinie zaznajamiania się z treściami kulturowymi jest oglądanie telewizji, które to twórcy raportu wyłączyli z kategorii formalnego obiegu treści.
Jedna czwarta Polaków nie uczestniczących w nieformalnym obiegu nie kupuje żadnych treści w obiegu formalnym. Wśrod nich najliczniejszą grupę stanowią osoby młode, nieznaczną zaś - ludzie dojrzali (tj. po pięćdziesiątym roku życia).
Popularność obiegu nieformalnego ma kilka przyczyn. Zapytani o powody uczestnictwa w nim, respondenci odpowiadali, że stanowią je przede wszystkim wysoka cena treści w obiegu formalnym, a także większy wybór treści dostępnych w Internecie. Ponadto, dwie trzecie ankietowanych wskazało na większą aktualność oferty z Internetu.
Co Polacy sądzą o ściąganiuW grupie aktywnych internautów zdecydowani fani obiegu nieformalnego stanowią 8%, na skrajnym stanowisku, tj. takim, według którego ściąganie z Intenretu jest kradzieżą, stoi 11% respondentów. 13% ankietowanych uważa, że ściąganie jest łatwiejsze niż korzystanie z oferty oficjalnej, ale łatwość ta nie tyle wiąże się z ceną treści, ile ich dostępnością czy aktualnością. Połowa aktywnych internautów uważa, że nieformalny obieg przyczynia się do poszerzania ich wiedzy.