21-08-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Tylko nieco ponad połowa społeczeństwa miejskiego obejrzała film w kinie w ciągu ostatniego roku, jedna trzecia była w teatrze i 22 proc. w muzeum - wynika z badania opinii publicznej przeprowadzonego na zlecenie Mazowieckiego Teatru Muzycznego „Operetka”. Statystyki w przypadku mieszkańców miasteczek oraz wsi są bardziej pesymistyczne – dwa razy rzadziej niż mieszkańcy wielkich miast uczestniczą oni w jakiejkolwiek formie życia kulturalnego.
Kontakt z kulturą statystyczny Polak ma najczęściej poprzez kino (56 proc. w miastach powyżej pół miliona mieszkańców i nieco ponad jedna piąta mieszkańców wsi). Niemal dwukrotnie rzadziej chodzi się w naszym kraju do teatru (na wsiach przepaść jest jeszcze większa – zaledwie pięciu na stu mieszkańców przyznało, że w ubiegłym roku było w teatrze).
Na wsiach i w niewielkich ośrodkach miejskich dostęp do różnego rodzaju instytucji kultury jest utrudniony, stąd tak niewiele osób chodzi do kina czy muzeum. Nie najlepiej rysuje się w Polsce obraz kultury muzycznej. Z raportu wynika, że opera i operetka to formy sztuki, które mają najmniej fanów – mieszkańcy wsi i miast (liczących poniżej 20 tysięcy mieszkańców) w ogóle nie chodzą do filharmonii, a operę lub operetkę widziało zaledwie jeden procent z nich.
- W Polsce odsetek wielbicieli sztuki na najwyższym artystycznym poziomie jest bardzo niski – stanowi zaledwie kilka procent. Wiele atrakcyjnych tytułów operowych, operetkowych czy muzycznych pozostaje niezauważonych – komentuje wyniki raportu dyrektor naczelny i artystyczny Mazowieckiego Teatru Muzycznego „Operetka”, Włodzimierz Izban.