08-04-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Byli muzycy The Beatles, Paul McCartney i Ringo Starr połączyli siły. Muzycy wystąpili razem w Nowym Jorku.
- Chciałbym teraz przedstawić kogoś, kogo imię na pewno znacie - przedstawiał perkusistę, McCartney. - Zaraz wyjdzie i zagra dla was pewną piosenkę. Panie i panowie, oto Billy Shears.
Taki pseudonim miał Starr w nagraniu "Sgt Pepper's Lonely Hearts Club Band". Ringo akompaniował Paulowi podczas numeru "Cosmically Conscious".
Panowie wykonali wspólnie także jeden z większych przebojów czwórki z Liverpoolu, "With a Little Help from My Friends".
Paul McCartney złożył ponadto hołd Johnowi Lennonowi, śpiewając utwór "Here Today", którą napisał dla nieżyjącego kolegi. Inny numer, "Blackbird", artysta zadedykował prezydentowi USA, Barackowi Obamie.
Zysk z dobroczynnej imprezy, na której pojawili się Anglicy zasili konto fundacji Davida Lyncha, która zajmuje się nauczaniem dzieci medytacji transcendentalnej.
Starr i McCartney to ostatni z żyjących członków The Beatles. John Lennon zginął z rąk zamachowca w 1980 roku. George Harrison zmarł w 2001 roku.