Strona głównaKulturaCedar Rapids

Cedar Rapids

Czy agent ubezpieczeniowy może być fajny? Okazuje się, że tak. Tim Lippe (Ed Helms) jest prostolinijnym i mocno naiwnym agentem ubezpieczeniowym. Łączy go luźna - przynajmniej z jej punktu widzenia - znajomość z dawną nauczycielką. Nigdy w życiu nie latał samolotem, w miasteczku, w którym mieszka niczego mu bowiem nie brakuje. Pewnego dnia, po owianej skandalem śmierci jednego z kolegów, zostaje wysłany na zjazd agentów, gdzie ma powalczyć o prestiżową nagrodę dla swej firmy. Nie spodziewa się jednak, że jeden wypad za miasto tak zmieni jego życie.
Oj, brakuje takich filmów w naszych kinach. Zabawnych i mądrych, słodko-gorzkich, ciepłych, bezpretensjonalnych, ze świetnym scenariuszem, pełnokrwistymi bohaterami i kapitalnie zagranych (świetna Anne Heche i John C. Reilly). Gdzieś w pół drogi między mainstreamem, a alternatywą.

Cedar RapidsMiguel Arteta osadził opowieść w świecie agentów ubezpieczeniowych, tak naprawdę jednak to uniwersalna historia. Odnosi się do większości grup zawodowych i ludzi, którzy na co dzień poświęcają się rutynowym obowiązkom. Do wszystkich, którzy z utęsknieniem czekają na zjazdy, konwenty, targi, delegacje i innego rodzaju wyjazdowe przedsięwzięcia. Dla jednych to odskocznia, swoiste Las Vegas, gdzie wszystko się może zdarzyć i pozostanie tam na zawsze, dla innych wielkie wyzwania i prawdziwa przygoda. To tu objawia się ich prawdziwa natura, wychodzą na jaw najskrytsze pragnienia, sekrety, wracają niespełnione ideały. Tu rodzą się niespodziewane przyjaźnie, romanse.

Arteta z dużym wdziękiem i nie mniejszą dozą humoru, puszczając oko, opowiada o bolączkach i nadziejach współczesnej klasy średniej. O poszukujących odrobiny szaleństwa kobietach i samotnych, zagubionych mężczyznach. Portorykańczyk jest świetnym obserwatorem, wywlekającym mniejsze i większe grzeszki, acz bez oceniania i krytyki. I pięknie, bez ckliwości mówi o potrzebie bliskości czy choćby jej namiastce.

Największy atut "Cedar Rapids" to pewna swojskość. Niemal każdy bowiem, kto choć raz wybrał się w podróż służbową, znalazł się w ubraniu w basenie, obudził się w nie swoim łóżku albo przynajmniej z potężnym kacem.

Joanna Moreno / megafon.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • eGospodarka.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Akademia Pełni Życia
  • EWST.pl
  • Oferty pracy