10-08-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Pretekstowa fabuła, którą mógłby napisać kandydat na studia scenopisarskie i tornada, po których z niepokojem będzie się spoglądało na zachmurzone niebo.
"Epicentrum" jest dokładnie takie, jak można się było spodziewać. Bardzo schematyczne, jeżeli chodzi o samą historię i bohaterów, niezłe, gdy mowa o prezentacji destrukcyjnej siły potężnych trąb powietrznych. W małym miasteczku Silverton uczniowie przygotowują się do końca roku szkolnego. Samotny ojciec spiera się z synami o drobiazgi. Prowincjonalni jackassi marzą przy piwku o milionie odsłon na YouTubie, a profesjonalni łowcy burz chcą… zarobić kasę na nakręceniu filmu z samego oka cyklonu. Wiatr wszystkim pokrzyżuje plany.
Chociaż od razu wiadomo kto przeżyje, a kto zginie i jakie żarty padną, to "Epicentrum" ogląda się… dobrze. Pomimo tendencyjności i przewidywalności film nie nudzi. Sporo w tym zasługi aktorów. Co prawda Richard Armitage (Thorin z "" i Lucas North z "Tajniaków"), Sarah Wayne Callies (Lori z "The Walking Dead" i Sara Tancredi ze "Skazanego na śmierć"), a także (wcielający się w nastolatków) Max Deacon, Nathan Kress i Alycia Debnam Carey nie mają za wiele do zagrania, ale są na tyle naturalni i sympatyczni, że z łatwością maskują wszelkie niedostatki scenariusza.
Najważniejsze są tu trąby powietrzne i te - robią wrażenie. Są momenty, gdy potrafią wcisnąć w fotel i zaskoczyć. Odrobinę dynamiki wprowadza wplecenie w całość ujęć rodem z internetowych nagrań z małych domowych kamerek. Twórcom, niestety, zabrakło odwagi i nie pociągnęli sprawy do końca. Nagrania, które u innych potrafią nadać projektom bardzo realistyczny i surowy charakter, tu są tylko ozdobnikami.
Fani katastroficznej destrukcji powinni być zadowoleni, fani "Twistera"… Prawdopodobnie obejrzą "Epicentrum" z przyjemnością, ale pozostaną wierni właśnie temu filmowi sprzed lat. "Twister" miał jednak więcej do zaoferowania. Nie tylko efekty specjalne, ale i bardziej rozbudowaną fabułę i odrobinę faktów na temat tornad. U Stevena Quale'a, pomimo kilku gadek o ekologii i pojazdów naszpikowanych meteorologiczną aparaturą, chodzi tylko o show.