Strona głównaKulturaSlumdog. Milioner z ulicy

Slumdog. Milioner z ulicy

Znalezienie osoby, której nie podoba się "Slumdog. Milioner z ulicy" jest równie karkołomnym zadaniem, co trafienie na kogoś, kto nie lubi czekolady. Film Danny'ego Boyle'a jest - dokładnie tak, jak czekolada - po prostu wyśmienity.
Nie, nie słodki, tylko przynoszący niemal natychmiastową radość. Obraz, który nie jest ani beztroski, ani jakiś szczególnie zabawny ogląda się z wielkim uśmiechem. Niesie on bowiem pozytywne, pełne optymizmu przesłanie.

"Slumdog. Milioner z ulicy" to w sumie smutna opowieść dwóch osieroconych chłopców, którzy próbują przetrwać w Indiach i pokonać kolejne trudności, jakie stawia przed nimi życie. Starszy będzie cwaniakował, młodszy każde działanie - łącznie z udziałem w popularnym programie "Milionerzy" - podporządkuje próbie odnalezienia dziewczyny, w której zakochał się, mając zaledwie kilka lat.

Boyle zdołał uniknąć wszelkich pułapek, jakie skrywa historia. Dzieciństwo Salima i Jamala choć przykre, ukazane jest bez piętna tragedii a bajkowa wręcz pogoń za miłością ani przez chwilę nie ociera się o banał, czy coś nawet odrobinę ckliwego. Całość jest szalenie ciepła, niosąca otuchę i nadzieję.

Nietypowe przedstawienie fabuły (dramaturgia teleturnieju przeplata się z retrospekcjami) sprawia, że film ogląda się jak kolorowe szkiełka w kalejdoskopie, układające się w przepiękny, wielobarwny obraz. Soczystym, słonecznym barwom bijącym z ekranu towarzyszy tętniąca bogactwem orientu, porywająca muzyka.

Danny Boyle w mistrzowski sposób wymieszał bollywoodzki rozmach z brytyjskim poczuciem realizmu. Stworzył amerykańską bajkę bez amerykańskiej sztampy. Oscary w pełni zasłużone.


Slumdog. Milioner z ulicy
reżyseria: Danny Boyle
scenariusz: Simon Beaufoy
zdjęcia: Anthony Dod Mantle
Monolith Plus
Premiera w Polsce: 2009-02-27


Zobacz także

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 22:55:21, 15-03-2009 ja-ninka

    A ja mam odmienne zdanie. Soundtrack i zdjęcia- fantastyczne, ale historyjka oklepana. Tego rodzaju opowieści o niezrozumiałej, nielogicznej, wyjątkowej, niespotykanej, monumentalnej, pięknej, ogromnej, niebotycznej miłości zajmują setki tysięcy kart w dziełach literackich ubiegłych stuleci. Film ociera się o banał - truizmy, jungowskie archetypy i dyskryminacja stara, jak świat. Obrazy jednak piękne, muzyka niemniej.
    ... zobacz więcej
  • 19:47:30, 16-03-2009 Mar-Basia

    Cytat:
    A ja mam odmienne zdanie. Soundtrack i zdjęcia- fantastyczne, ale historyjka oklepana. Tego rodzaju opowieści o niezrozumiałej, nielogicznej, wyjątkowej, niespotykanej, monumentalnej, pięknej, ogromnej, niebotycznej miłości zajmują setki tysięcy kart w dziełach literackich ubiegłych stuleci. Film ociera się o banał - truizmy, jungowskie archetypy i dyskryminacja stara, jak świat. Obrazy jednak piękne, muzyka niemniej.

    Jezeli sie nie myle w watku ksiazka i film pisalam o tym filmie. Ogladnelam i tyle. Na liste moich ulubionych filmow - zdecydowanie nie trafi.
    ... zobacz więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • EWST.pl
  • Aktywni 50+
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Kosciol.pl
  • Oferty pracy