16-11-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Lubelski Salon Artystyczny zaprasza na spektakl „Szczęśliwe dni" Samuela Becketta w reżyserii Antoniego Libery, który od będzie się 29 listopada w Centrum Kultury w Lublinie.
Powrót do od lat nie granego przedstawienia to sytuacja niecodzienna, a twórczość Samuela Becketta to świat skończony, w swych ciemnych barwach doskonały. Role w jego repertuarze uchodzą słusznie za trudne - aż do granic wytrzymałości. Znaleźć w tej grze, co zamienia się w życie, miejsce dla siebie, zapisać ją sobą, a jednocześnie nie rozsadzić pychą - oto zadanie dla największych.
Kreacja Mai Komorowskiej wcielającej się ponownie w rolę Winnie jest kreacją dokładnie tej miary. Jak zauważyło wielu krytyków, Maja Komorowska stworzyła mistrzowską kreację nieco wbrew Beckettowi. Szczególnie w pierwszej części sztuki bawi nas parafrazami znanych cytatów, a jej tyrady wobec milczącego męża sprawiają wrażenie niepoważnej farsy. Zresztą, jak zachować powagę, skoro co chwila ze sceny pada retoryczne: „No i co teraz?", na które oczywiście nie będzie odpowiedzi, a sama bohaterka tkwi w czymś na kształt kopca?
Szczęśliwy dzień Winnie pełen jest absurdalnych, małych zdarzeń, codziennych, powtarzanych jak mantra rytuałów, które składają się na sens jej życia. Ich nawarstwianie z wolna zaczyna jednak przerażać, przysłania bohaterkę, dusi ją, niczym surrealistyczna forma, w której wkrótce zapada się po szyję. Pozornie bezwartościowe słowa stają się świadectwem z góry przegranej walki o istnienie. W tym sensie powrót po ponad dziesięciu latach do sztuki Becketta jest otwarciem „drugiego aktu", gdy aktorka z bagażem (balastem?) nowych doświadczeń pragnie gorzko zapytać się widza: „No i co teraz?"
W spektaklu Teatru Dramatycznego i Centralnego Basenu Artystycznego wystąpią Maja Komorowska oraz Adam Ferency.